Łoniów2

O przyszłości wyrobiska posiarkowego w Piasecznie

Zabezpieczenia i rekultywacji wyrobiska posiarkowego w Piasecznie poświęcone było spotkanie w Urzędzie Gminy Łoniów Marka Jońcy, członka Zarządu Województwa z przedstawicielami gmin Łoniów, Koprzywnica oraz miasta Tarnobrzega. Są to samorządy, które bezpośrednio – poprzez położenie wyrobiska posiarkowego w Piasecznie oraz, jak w przypadku Tarnobrzega, prowadzony nad nim nadzór – zainteresowane są sprawą jak najszybszego zabezpieczenia tego terenu i jego rekultywacją.

Problem wyrobiska w Piasecznie, który od wielu lat nie znalazł rozwiązania, jest tykającą bombą ekologiczną w regionie. Nieuregulowana gospodarka wodno – ściekowa w obrębie i otoczeniu wyrobiska powoduje konieczność nieustannego, kosztochłonnego przepompowywania wody ze zbiornika do Wisły. – Zatrzymanie pompowania wody spowoduje, że jej poziom podniesie się o 8 metrów, co oznacza zalanie okolicznych terenów. Spowoduje to katastroficzne skutki dla obszaru na którym mieszka 4 tysiące ludzi i prowadzonych jest 1,8 tysiąca gospodarstw rolnych, głównie sadowniczych – podkreśla Marek Jońca, członek Zarządu Województwa świętokrzyskiego, w samorządzie województwa nadzorujący kwestie rolnictwa i ochrony środowiska. – Sprawa jest nierozwiązana od wielu lat, ale wymaga poważnego i pilnego potraktowania. Zagrożeniem dla tych terenów są nawet podwyższone poziomy wody Wiśle, które utrudniają odpompowywanie wody ze zbiornika w Piasecznie. Podczas dzisiejszego spotkania w Łoniowie mowa będzie o możliwych sposobach uregulowanie gospodarki wodno – ściekowej wokół wyrobiska i jak możliwie jak najszybszej rekultywacji tego terenu. Administracyjnie jest on położony na terenie gmin Łoniów i Koprzywnica, z kolei od momentu likwidacji Kopalni Siarki „Machów” w Tarnobrzegu właścicielem wyrobiska jest gmina Tarnobrzeg. Stąd wszystkie trzy samorządy zainteresowane są jak najszybszym rozwiązaniem problemu. Z opracowanego w 2006 r. dokumentu – koncepcji likwidacji i rekultywacji wyrobiska posiarkowego w Piasecznie wynika, na prace z tym związane potrzeba ok. 100 milionów złotych.