Opóźnienie w rozbudowie Krzemionek

 Opóźni się rozbudowa Rezerwatu Archeologiczno-Przyrodniczego w Krzemionkach. Zabrakło pieniędzy na dokumentację, a te już wydane trzeba prawdopodobnie zwrócić do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

 Opóźni się rozbudowa Rezerwatu Archeologiczno-Przyrodniczego w Krzemionkach. Zabrakło pieniędzy na dokumentację, a te już wydane trzeba prawdopodobnie zwrócić do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.

 – Nie bardzo wiem, co powiedzieć i co zrobić. Ta sytuacja zaskoczyła nas wszystkich. Zwyczajnie zabrakło pieniędzy, chociaż mamy dotację – mówi Piotr Mrugała, dyrektor Muzeum Historyczno-Archeologicznego w Ostrowcu, któremu podlegają Krzemionki.

 Chodzi o plany rozbudowy zaplecza w Krzemionkach. We wrześniu rozstrzygnięto konkurs na opracowanie koncepcji architektonicznej nowych obiektów. Zwyciężyła łódzka Pracownia Urbanistyki i Architektury Marek Solnica. Biuro zostało zaproszone do negocjacji z inwestorem. Na zrobienie dokumentacji Krzemionki dostały 250 tys. zł z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a sam projekt ma być zrealizowany za pieniądze z Regionalnego Programu Operacyjnego, którego jednak Unia jeszcze nie zatwierdziła. – Ale szanse na tę dotację mamy bardzo duże. Problem w tym, że zabrakło nam pieniędzy na dokumentację. Zwycięzca konkursu wycenił ją na 500 tys. zł. To dla nas za dużo – podkreśla Mrugała.

 Muzeum i Starostwu Powiatowemu w Ostrowcu zostało tylko 200 tys. zł z ministerialnej dotacji, bo 50 tys. wydano na konkurs. – Szukamy pieniędzy. Ostatnio zebrały się połączone komisje budżetu, infrastruktury i edukacji i obradowały nad tym problemem. Może uda się zabezpieczyć środki w budżecie na przyszły rok – mówi Andrzej Kryj, wicestarosta powiatu ostrowieckiego. – To na pewno oznacza opóźnienie w przygotowaniu dokumentacji inwestycji, ale samą inwestycję zrealizujemy raczej zgodnie z planem do 2013 roku – dodaje.

 Co gorsza, nie można wykluczyć, że starostwo będzie musiało zwrócić ministerstwu już otrzymaną dotację na dokumentację. – Spodziewamy się tego, bo projekt ma być rozliczony do końca roku. Zwrócimy ją i wtedy potraktujemy jako wkład własny w przyszłą inwestycję – wyjaśnia Kryj i zapowiada, że w ciągu kilku dni powiadomi ministerstwo. Wczoraj ministerstwo nie odpowiedziało na pytania “Gazety”, jaki będzie los dotacji.

 Mrugała i Kryj nie mają wątpliwości, że wniosek o dotację był przygotowany prawidłowo. – Nikt nie przewidział, że ceny materiałów budowlanych i inwestycji tak podskoczą. I to wywindowało cenę dokumentacji – mówi Mrugała.

 – To rzeczywiście mogło zaskoczyć muzeum. My i tak już bardzo obniżyliśmy cenę, która była bardzo atrakcyjna w porównaniu z innymi ofertami. Nadal jestem gotowy na wykonanie dokumentacji. Trzeba będzie jednak ustalić nowe terminy, ale już w przyszłym roku – mówi architekt Marek Solnica.

Źródło: www.gazeta.pl