Świętokrzyskie świętuje prezydencję Polski w Radzie Unii Europejskiej
Były toasty, „Oda do radości”, symboliczne uderzenia dzwonu i wypuszczenie 184 błękitnych balonów w niebo. Tak województwo świętokrzyskie zainaugurowało rozpoczęcie prezydencji Polski w Radzie Unii Europejskiej.
Punktualnie w południe przed Świętokrzyskim Urzędem Wojewódzkim spotkali się włodarze województwa, powiatu kieleckiego i Kielc, a także mieszkańcy stolicy regionu. Obecni byli m.in.: przewodniczący Sejmiku Marek Gos, wicemarszałek Grzegorz Świercz i członek Zarządu Województwa Jan Maćkowiak, a ponad to wojewoda Bożentyna Pałka Koruba i jej zastępczyni Beata Oczkowicz, starosta kielecki Zdzisław Wrzałka i prezydent Kielc Wojciech Lubawski.
– Wniesiemy trochę polskiej przebojowości, przedsiębiorczości w struktury Unii, będziemy mieli swój wkład w jej zmiany – stwierdził wicemarszałek Grzegorz Świercz, który podkreślał, że dzięki Europie zmieniły się polskie miasta, drogi, a także mentalność Polaków, którzy wyleczyli się z wielu kompleksów.
Narodowy Bank Polski, z okazji objęcia przez Polskę prezydencji , wydał 3 okolicznościowe monety, które uroczyście odebrali dziś włodarze województwa. Zgromadzeni przed urzędem odśpiewali wspólnie „Odę do radości”, a później w niebo poszybowały 184 błękitne balony – symbol liczby dni w których Polska będzie najważniejszym państwem w Unii Europejskiej.
Wieczorem w Domu Środowisk Twórczych w Kielcach w ramach dzisiejszej uroczystości odbędzie się wieczór Polsko-Węgierski. W jego trakcie dojdzie do symbolicznego przekazania prezydentowi Kielc przewodnictwa w Radzie UE przez Ábel Attilę – zastępcę prezydenta Budapest-Csepel, XXI dzielnicy Budapesztu. Obaj prezydenci odczytają i podpiszą też wspólną deklarację o popieraniu wartości i zgodnym funkcjonowaniu w Unii Europejskiej.
Prezydencja, czyli przewodniczenie pracom Rady Unii trwa sześć miesięcy. Przez najbliższe pół roku, Polska będzie gospodarzem większości unijnych wydarzeń i będzie odgrywać kluczową rolę na wszystkich polach aktywności Unii Europejskiej.