Img 2889

Dożynki w Łukowej pod patronatem marszałka

W wielu miejscach województwa świętokrzyskiego dziękowano w niedzielę za tegoroczne plony. Mieszkańcy gminy Chęciny świętowali w Łukowej. Ich gościnność widać było na każdym kroku. Pięknie przygotowane, tonące w kwiatach posesje, przed którymi stały wyplecione z kłosów bukiety, pilnowane przez wystrojone, uplecione z jęczmienia, prosa, owsa postaci gospodarzy wiejskich, zachwycały przyjezdnych. Gośćmi wydarzenia byli Piotr Żołądek, członek Zarządu Województwa i radny Sejmiku Grzegorz Gałuszka.

Zaproszeni goście dostrzegając i doceniając wysiłek gospodarzy podkreślali ich trud, zaangażowanie i wspólne działanie.
Członek Zarządu Województwa Świętokrzyskiego Piotr Żołądek, powiedział witając zebranych, że w gminie Chęciny mieszkają osoby, które chcą i wiedzą, jak można dynamicznie działać na rzecz swojej gminy.
– Zarządowi Województwa zależy na zrównoważonym rozwoju naszego regionu. Wiele z projektów, które mają w tym pomóc, trafia do gminy Chęciny. Gama środków finansowych jest bardzo szeroka, ponieważ współpraca z waszą gminą układa się wzorowo. To m.in. zasługa burmistrza Roberta Jaworskiego, ale przede wszystkim mieszkańców, którzy dynamicznie działają w wielu sferach, choćby edukacyjnej, zdrowotnej, czy dotyczącej bezpieczeństwa. A w sferze organizacji pozarządowych, mogą być wzorem – mówił Piotr Żołądek, dziękując także Kołom Gospodyń Wiejskich. – Dziękuję że kultywujecie tradycje, przypominacie o zwyczajach naszych ojców, zarażacie waszą pasją młodych. Z całą mocą chciałbym podkreślić, ze ciężka praca rolników musi być doceniana. Teraz mamy do czynienia z nowoczesną XXI-wieczną formą wyzysku. Za ciężką pracę rolnikom należy się dobra zapłata. Życzę wytrwałości i zdrowia. Myślę, że przyjdą dla rolników lepsze czasy – podsumował swoje wystąpienie Piotr Żołądek.
Obecny na Święcie Plonów w Łukowej Grzegorz Gałuszka, radny Sejmiku Województwa Świętokrzyskiego podkreślał, że dożynki łączą, tworząc dobrą atmosferę jedności w gminie. Są okazją do wspólnego świętowania, a dla tych, którzy będą z plonów rolniczego trudu korzystać, okazją do złożenia podziękowań rolnikom.
– Chylę głowę przed rolnikami i z pokorą spoglądam na spracowane ręce i spływający z czoła pot. Wasz widok uczy pokory – powiedział Grzegorz Gałuszka.

Przed sceną, na której burmistrz Chęcin dziękował za zaangażowanie i przygotowanie święta, ustawiono wieńce dożynkowe, misternie plecione, ozdobione wstążkami, koralikami, z roku na rok w coraz bardziej wymyślnych kształtach.
Nim rozpoczęło się ośpiewanie wieńców dożynkowych przygotowanych przez poszczególne sołectwa, zespół folklorystyczny “Siedlecczanie” zaprezentował obrzęd młócenia cepami.
Jak powiedziała nam kierowniczka zespołu Stanisława Żądecka, od 34 lat , od kiedy istnieje zespół, napisała 18 scenariuszy całorocznych obrzędów wiejskich. Z tego, 10 zostało już zaprezentowanych publiczności. – To bardzo ważne, abyśmy nie zapomnieli o tradycji, o tym jak dawniej obchodziło się zakończenie żniw. Jestem córką ludzi, którzy kochali pracę na polu i zachowywali zwyczaje swoich ojców. Teraz ja przedłużam to dziedzictwo, bo taki jest mój obowiązek – mówiła pani Stanisława .
– Wianek, jaki mam na głowie, może nie jest wygodny do chodzenia, ale jest ważnym elementem tradycji. Kiedyś w dzień zakończenia żniw, uplatali go gospodarze i przodownica zanosiła do dziedzica. Byli z nią żeńcy i wszyscy spracowani rolnicy. Dziedzic oczywiście był przygotowany. Było już po świniobiciu, wódka chłodziła się w piwniczce. Na placu dziedzica rozpoczynała się uroczystość przekazania wieńca. Dziedzic cieszył się i dziękował, że nic się nie zmarnowało i rozpoczynała się zabawa. Tak było jeszcze w latach dwudziestych ubiegłego wieku, gdy Dożynki nazywano Wyżynkami – opowiadała pani Stanisława, która za to, że od tylu lat kultywuje tradycje, otrzymała od burmistrza Chęcin Roberta Jaworskiego podziękowania w postaci grawertonu.

Mimo upału, pod sceną gromadzili się przez cały dzień mieszkańcy gminy. Panie Jadwiga i Krystyna, chowające się przed słońcem pod obszernym parasolem, zapewniały, że nie wyobrażają sobie, aby mogło ich nie być na takiej uroczystości.
– Właśnie wspominałyśmy, że w naszej gminie ostatnie dożynki w Łukowej odbyły się 8 lat temu. Dlatego tak się cieszyli mieszkańcy, że wreszcie uroczystości odbędą się u nas. Nie jesteśmy z Łukowej, ale jesteśmy parafiankami. Też uczestniczyłyśmy w przygotowaniu Święta Plonów. Zależało nam, aby goście docenili naszą otwartość i czuli się tutaj dobrze – mówiła pani Krystyna.

Podczas Dożynek wiele osób skorzystało z punktu medycznego, zorganizowanego przez Wojewódzki Szpital Specjalistyczny w Czerwonej Górze. Panie pielęgniarki Lucyna Słonina i Renata Rusiecka fachowo mierzyły poziom cukru, ciśnienie, stężenie dwutlenku węgla w wydychanym powietrzu.
– Chętnych nie brakuje. Cały czas kolejka. To bardzo ważne, aby zanim coś niedobrego zacznie się dziać w naszym organizmie, uchwycić problem. Niestety często zdarza się, że odsyłamy na badania profilaktyczne, bo coś jest nie tak. Wszystkim życzymy zdrowia, ale lepiej wiedzieć wcześniej o zagrożeniu, niż spóźnić się z leczeniem – przekonuje Lucyna Słonina.

Na placu szkolnym, gdzie odbywały się uroczystości, rozstawiono także Główny Punkt Informacyjny Funduszy Europejskich Świętokrzyskiego Urzędu Marszałkowskiego, zaopatrzony w gazety , ulotki, materiały informacyjne o bieżących naborach konkursowych.
– Zawsze jesteśmy podczas takich uroczystości. Nasz stały punkt, znajduje się w Kielcach, ale ważne jest, abyśmy docierali także w teren. Zainteresowani otwarciem działalności gospodarczej, lub możliwościami dofinansowania istniejących firm, nie muszą jechać do Kielc, aby uzyskać potrzebne informacje. Dodatkowo, z okazji dwudziestolecia naszego województwa przeprowadzamy konkursy na temat wiedzy o świętokrzyskim- mówił pracownik punktu informacyjnego Artur Kosmala.
Do późnych godzin trwała zabawa przy występach zespołów folklorystycznych. Na finał zagrała kapela Drewutnia.

Marzena Sobala

Galeria zdjęć

Lokalizacja