Piknik w ogrodach sandomierskiego Seminarium

Piknik w ogrodach sandomierskiego Seminarium

Wyższe Seminarium Duchowne w Sandomierzu zorganizowało w świąteczny poniedziałek 1 maja Dzień Otwartej Furty. Po raz siedemnasty w seminaryjnych ogrodach na tłumy gości czekało wiele niespodzianek. Patronem honorowym wydarzenia był marszałek województwa świętokrzyskiego Adam Jarubas.

 

Jak powiedziała pani Katarzyna z Warszawy, najbardziej zaskoczyła ją atmosfera zabawy i radości, jaka towarzyszyła  przybyłym do Seminarium dzieciom i młodzieży. – Namówiła mnie na ten przyjazd koleżanka z Kielc. Mimo kiepskiej pogody, postanowiłam zobaczyć Sandomierz, po kilku latach nieobecności tutaj. Jest cudowny, chociaż nie spodziewałam się aż takich tłumów – dodała pani Katarzyna.
– Przywiodła mnie ciekawość, jak na co dzień mieszkają klerycy, gdzie się uczą i modlą. Poza tym słyszałam już o Dniu Otwartej Furty i postanowiłam zobaczyć, jak taki „seminaryjny” piknik został zorganizowany – mówiła pani Małgorzata z Kielc.

Na brak atrakcji nikt nie narzekał. Podobnie jak każdego roku, można było zwiedzać wnętrza seminarium, obejrzeć wystawę misyjną ze zgromadzonymi pamiątkami ze wszystkich kontynentów, czy porozmawiać z siostrami zakonnymi i klerykami, którzy czekali na zwiedzających w Centrum Powołań. Siostry, z którymi rozmawialiśmy w Centrum, szykują się już do ślubów wieczystych. Wybrały swoje przyszłe zakonne imiona.
– Z tymi imionami to nie taka prosta sprawa. Nie mogą dwie, czy trzy siostry nosić takich samych imion. Stąd trudność. Wiele jest już „zajętych’ – mówiła jedna z sióstr dominikanek, która śluby wieczyste złoży 8 sierpnia. Do posługi szykowała się przez 10 lat. Pracowała w tym czasie między innymi w Laskach z dziećmi ociemniałymi, a także z dziećmi niepełnosprawnymi w Kielcach.

Przez czas trwania imprezy seminaryjna kuchnia serwowała smakołyki i kiełbaski z grilla. Ministranci rozgrywali mecze piłkarskie i rywalizowali w różnych konkursach sprawnościowych. W tym roku można było  także w specjalnym punkcie poboru oddać honorowo krew.
– Mam już 24 lata, a krew oddaję po raz pierwszy – mówił Przemek. – Każdy powinien to zrobić, bo krwi się nie da zastąpić niczym. Wiem,  że to banał, ale dobrze byłoby gdybyśmy o tym pamiętali na co dzień – powiedział dodając, że jest to zabieg całkowicie bezbolesny.

Z przybyłymi do seminarium gośćmi spotkał się biskup Krzysztof Nitkiewicz, który podkreślił duchowe i kulturowe znaczenie wspólnoty seminaryjnej dla miasta i diecezji. – Czym byłby Sandomierz bez katedry biskupiej i seminarium duchownego? Jednym z wielu powiatowych miast zanurzonych w szarej, bardzo lokalnej codzienności i turystycznym zapleczem dla wielkich metropolii. Na szczęście jest inaczej, również dzięki wspólnocie seminaryjnej księży profesorów, kleryków, sióstr zakonnych, osób świeckich oraz potężnego grona innych osób – mówił bp Krzysztof Nitkiewicz.

W atmosferę pikniku, radości i wspólnoty wspaniale wpisywała się muzyka. Ciasno było przed sceną, na której występował zespół „Siewcy Lednicy”. Zwłaszcza, że zabawy muzyczne prowadzili znani wodzireje z zespołu „Trio z Rio”. Właśnie tę atmosferę zabawy, radości i wspólnoty doceniła pani Katarzyna. – Warto było tu przyjechać, aby zobaczyć taką wspólnotę, tylu młodych ludzi  chcących być razem w modlitwie i zabawie.  To budujące – oceniła.

Marzena Sobala