Konkurs na rymowanki o Mikołaju rozstrzygnięty
Okazuje się, że pomysłowość i inwencja twórcza najmłodszych wielbicieli Świętego Mikołaja przeszła nasze najśmielsze oczekiwania. Na konkurs „Rymowany Mikołaj”, ogłoszony przez Biuro Komunikacji Społecznej Urzędu Marszałkowskiego przysłano ponad dwieście prac. Wśród autorów nagrodzonych wierszy znaleźli się uczniowie świętokrzyskich szkół oraz przedszkolaki. Warto podkreślić, że wszystkie prace były wyjątkowe, a literackie zacięcie małych poetów naprawdę imponujące.
A oto laureaci naszego konkursu:
I miejsce – Aleksandra Zgrzebnicka ze Śladkowa Małego II miejsce – Justyna Stachowicz z Mirca III miejsce – 5-letnie przedszkolaki z Zespołu Publicznych Placówek Oświatowych w Samborcu (nagroda zbiorowa)
Wyróżnienia:
– 3-letnie „Maluchy” z Przedszkola Samorządowego nr 28 w Kielcach
– Marta Wieczorek ze Szkoły Podstawowej Integracyjnej nr 11 w Kielcach
– uczniowie Szkoły Podstawowej w Parszowie, gm. Wąchock – uczniowie z Zespołu Szkół Ogólnokształcących Integracyjnych nr 4 w Kielcach
Wszystkim laureatom serdecznie gratulujemy!
Kiedy za oknami w śniegu zasną drzewa, Mikołaj podmuchem swe ręce rozgrzewa.
Dźwiga swój worek niezmordowanie, bo każde dziecko prezent dostanie!
Dla Tomka ma czapkę i rękawiczki, dla Zuzi bluzkę na dwa guziczki.
Dla Patii rower co się nie psuje, dla Wiki lalkę co się ją maluje.
Marta chce książkę, więc ją dostanie a Nikki misia na nocne przytulanie.
I jeszcze Kuba, ach co on wymyślił, aż Mikołajowi w nocy się przyśnił !
Więc siwy staruszek wziął się do pracy i nowe Play Station Kubie dostarczy.
Lecz Mikołaju nim siądziesz w swe sanie, to proszę poczekaj bo mam pytanie.
Bardzo się starałam i grzeczna byłam, że na monopoly pewnie zasłużyłam!
I co Ty na to brodaty Święty, czy to dostanę, nie bądź nieugięty!
Za te prezenty Ci dziękujemy i już na przyszły rok się szykujemy !!!
Aleksandra Zgrzebnicka
Idzie przez zaspy, nie bojąc się mrozu.
Czapkę ma podłużną i czerwony kożuch.
Wyszedł z sań wielkich z reniferami
I toczy się z workiem wypełnionym prezentami.
Nikt go nie widzi, zakrył się mrokiem,
Chodź ślad zostawia z każdym swym krokiem
Na śniegu czystym, bielszym od mleka,
Ślad buta większy niż zwykłego człowieka.
W worku ogromnym prezentów jest moc.
Trzeba je rozwieźć w tę jedną noc
Do wszystkich, którzy na nie czekali.
Nieważne czy duzi, średni, czy mali…
Przez komin tak ciężko wejść Mikołajowi,
A musi przecież paczkę zostawić.
Najlepiej w skarpecie tuż przy kominku,
Lub pod zieloną, świąteczną choinką.
W domu tak ciepło, że nie chce się wychodzić,
A przecież tak wiele trzeba jeszcze zrobić.
I już renifery uśmiechnięte czekają,
Małymi dzwonkami radośnie podzwaniają.
Leci dalej Mikołaj, księżyc jasno świeci…
Z kolejnych niespodzianek ucieszą się dzieci.
Noc taka krótka, a prezentów w brud,
Lecz dla świętego to przyjemność – nie trud.
Justyna Stachowicz
Dnia pewnego do przedszkola nie przyszła Monisia,
W dniu następnym w przedszkolu nie było także Krzysia.
Do przedszkola przyjść nie chciały, bo się Mikołaja bały.
Gdy się dowiedziały, że Mikołaj do przedszkola przybędzie
Przestraszyły się bardzo, bo były niegrzeczne.
Wtedy pani, jak zawsze wesoła zaprosiła dzieci do koła.
Gdy usiadły zaczęła opowieść o człowieku dobrym co Mikołaj się zowie.
Dawno temu żył i biskupem Miry był.
Dobry był dla ludzi, zawsze im pomagał, swój majątek rozdał, wszystko co miła dawał.
A gdy noc zapadła i dzieci już spały, podrzucał prezenty, by się dzieci śmiały.
Dziś w niebie ciężko pracuje i prezenty dzieciom z Elfami szykuje.
Każdego roku 6 grudnia o tej samej porze w płaszczu o czerwonym kolorze
Przez komin się przeciska i funduje grzecznym dzieciom co tylko może.
Krzyś z Monisią przyszli już i Mikołaj jest tuż tuż.
Pani Go w gości zaprosiła i prezenty zamówiła.
Wszystkie dzieci już wiedzą, że Mikołaj jest święty i daje prezenty,
Że to dobry człowiek, że uśmiecha się – każdy o tym przecież wie.
A Monisia i Krzys śmieją się już dziś: hi, hi, hi jak wesoło mi.
A do tego prezent mają – no i już nie dokuczają.
5-latki z Zespołu Publicznych Placówek Oświatowych w Samborcu